W tym roku zimowa sceneria zaskoczyła uczestników polowania wigilijnego do tego stopnia, że niektórzy mieli problem z dotarciem na czas zbiórki. Jeden z kolegów zapewne w pośpiechu przecenił nieco swoje umiejętności jako kierowca i potrzebował pomocy, ale w taki dzień nawet co bardziej niecierpliwi okazali cierpliwość i pomogli koledze. Z półgodzinnym opóżnieniem podzieleni na dwie grupy w dobrych nastrojach ruszyliśmy w swoje rewiry. Podobnie jak w poprzednich latach zwierzyna była widziana… nawet w jednym z pędzeń było kilka strzałów, w rezultacie zmagania zakończyły się pokojowo i można byłoby tylko wręczyć medal Króla Pudlarzy. Po zakończeniu polowania w świetlicy domku myśliwskiego połamaliśmy się opłatkiem i złożyliśmy sobie życzenia zdrowia i pomyślności na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok a także pobiesiadowaliśmy w naszym myśliwskim gronie.
Bogdan Piech